Blog Nema

Info

Ten blog rowerowy prowadzi nemo z miasta Jaworzno. Żyć trzeba z pasją :) Więcej o mnie »

Wyszukiwanie

Czwartek, 15 czerwca 2017

Międzybrodzie szosowo

Międzybrodzie szosowo











Międzybrodzie było miejscem zemsty na Januszu. :D Powodem zemsty było jego cwaniakowanie podczas wcześniejszego wypadu do Ojcowa. Wtedy byłem kompletnie wyeksploatowany po tempówce do Oświęcimia, którą sobie zafundowałem dwa dni wcześniej. 
No i jak mu obiecałem tak też zrobiłem. Na następny dzień do Lamy dzwoni kobitka Jaśka i pyta: "Co wy żeście mu zrobili, że taki załamany wrócił" :D Poza tym jak zwykle wypad świetny w towarzystwie Jaśka i Lamy, kupa śmiechu, żartów i hamskich docinek do tego ładne widoczki i szybkie zjazdy. :D
2550m przewyższeń skutecznie utemperowało temperament Jaśka. ;) Filmik z trasy po kliknięciu w fotkę.
Dystans 95km
Strava - Międzybrodzie szosowo


Niedziela, 11 czerwca 2017

Sudzionka - Wisła Mała

Studzionka - Wisła Mała











Przejażdżka z Lamą dokoła jeziora "Łąka" w sąsiedztwie jeziora "Goczałkowickiego". Trasa w całości płaska i nudna. Pomimo że nastawiałem się na nią od dłuższego czasu, to miała być w ramach odpoczynku od górek.  Jezeli kogoś interesuje filmik z trasy to klikac w fotkę. Całość miała 124km.
Strava - Sudzionka - Wisła Mała


Niedziela, 4 czerwca 2017

Ojców - Skała













Z racji, że ostatnie trzy lata głównie spędziłem na szosie postanowiłem w miarę możliwości relacjonować wszystkie wyprawy, które w jakiś sposób udokumentowałem nie tylko te endurackie. W przypadku szosowych wypadów będą to bardziej relacje w formie filmików, ze względu na brak możliwości wożenia bezusterkowa. Pierwsze relacje filmowe do nadzwyczajnych raczej nie będą należeć, ale będę nad tym pracował - obiecuje. :)
Ojców i Skałę zwiedziłem razem z Januszem i Lamą, przejechaliśmy około 120km i uzbierało w granicach 1200m przewyższeń. Trasę dosłownie przebiedowałem bo miałem kryzys po poprzedniej wyprawie. Dobra kto chce zobaczyć filmik to klikać w zdjęcie - uwagi mile widziane. ;) W ustawieniach można dać jakość HD.

Linku do Stravy nie daję bo GPS mi nawalił.


Niedziela, 9 kwietnia 2017

Enduro Trails - Nowe Trasy













Na pierwszy górski wypad na fullu w nowym sezonie wybrałem się razem z Foxiem na Kozią Górę.
Trasy Enduro Trails mocno się rozbudowały i byliśmy ciekawi co nowego będzie w tym sezonie. Trzeba przyznać, że chłopaki zrobili kawał dobrej roboty. Do domu wróciłem w takim stanie, że nogę codziennie smaruje Altacetem, palca serdecznego nie wiem, czy nie uszkodziłem jakoś poważniej, a na plecach mam odbity korpus mojego bezlusterkowca.
No i uwierzcie, dawno nie wróciłem z roweru z takim bananem na twarzy. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio tak konkretnie sobie pojeździłem. Co prawda zaliczyłem dwie gleby, cztery kolejne wisiały w powietrzu, ale było po prostu zajebiście !
Trasy w niektórych miejscach były dość mokre i obłocone co mnie zaskoczyło szczególnie widać to na filmiku ze zjazdu Cyganem. :) Naprawdę po tym weekendzie ciężko jest mi zepsuć humor.
Teraz trochę cyferek, zaliczyłem:
2 x odcinek podjazdowy Daglezjowy i 2 x starą drogę dojazdowa na Stefankę. Ze zjazdowych zaliczyłem 2 x Cygankę, 2 x Cygana, 1 x Twistera, 1 x Stary Zielony.
W sumie uzbierało się około 35km i 1500m przewyższeń.
Zapraszam do galerii zdjęć i tym razem dodatkowo kilka filmików.

Filmiki: Enduro Trails - CyganTwister
(w opcjach filmiku można zmienić jakosć obrazu na HD)
Strava - Endur Trails - Nowe Trasy cz.1Enduro Trails - Nowe Trasy cz.2


Niedziela, 26 marca 2017

Jura - pod wieżą













Na dobre warunki w górach chyba jeszcze za wczas, więc tym razem wybór padł na Jurę. Decyzja okazała się bardzo dobra, jedynie pogoda, a konkretnie temperatura nie dopisała. Startując w Olkuszu na termometrze widziałem jedynie 2*C, do komfortu brakło jakieś 5*C. Trasa, którą obrałem liczyła sobie 50km, jednak temperatura i w niektórych miejscach piach tak mnie wykończył, że trasę trochę pozmieniałem. Decyzja była świetna, ponieważ zahaczyłem o krótki odcinek o nazwie "Pod wieżą" na Ostrej Górze. Zdjęć z tamtej okolicy nie mam, ponieważ zimno ostro mnie goniło jednak teren jak z bajki. Podjazd prowadził po małej skarpie dookoła dolinki, następnie przechodził w delikatny i pofałdowany zjazd. Na końcu szlak przecinał ogromny wąwóz i gdyby nie był zawalony drzewami z pewnością bym do niego zjechał. Przejadę tę trasę jeszcze raz jednak wtedy z kamerą i aparatem pod ręką.

Strava - Jura pod wieżą


Niedziela, 19 marca 2017

Pogorzyce Plus













Po raz kolejny wybrałem się na Pogorzyce, dlaczego ? Ze względu na świetne podjazdy i zjazdy i górski charakter tamtej okolicy. Dodatkowo zahaczyłem o Cezarówkę gdzie tereny są równie dobre także zapewne często będę tam zawijał. Pomimo że w planach była Jura to ze względu na niepewną pogodę wybrałem się na trasę po okolicy. Totalnie zawaliłem sprawę z ubiorem. Pomimo 4 stopni wybrałem się w bieliźnie term. i softshelu co było fatalnym pomysłem. Nie przewidziałem tak silnego wiatru. Nigdy tak nie zmarzłem, wytrzymałem tak 40km potem się poddałem i założyłem kurtkę. Wychłodziłem organizm tak bardzo, że po płaskim ledwo jechałem 5km/h. Na szczęście prognozy na następny weekend wyglądają lepiej.

Jeżeli ktoś kożysta ze Stravy może tutaj zobaczy szczegóły trasy.
Strava - Pogorzyce Plus


Niedziela, 5 marca 2017

Pogorzyce













Całą zimę już mnie skręcało, żeby w końcu jechać na jakąś porządną wycieczkę w teren. Brakowało mi również górskich zjazdów i to nie tylko przez ostatnią zimę, ale przez ostatnie 5 lat. Tak dawno już nie zrobiłem porządnego wypadu w góry. Pamiętałem, że jeden ze znajomych pokazał mi kiedyś w Pogorzycach zjazd, pomimo że krótki to bardzo klimatyczny i łudząco podobny do tych z Beskidów.
Cała okolica Pogorzyc jest świetna, pełna leśnych szlaków oraz stromych podjazdów jak najbardziej polecam tamte okolice.

Jeżeli ktoś kożysta ze Stravy może tutaj zobaczy szczegóły trasy.
Strava - Pogorzyce


Piątek, 3 marca 2017

Wracam do gry ... ?!


Po długiej przerwie od gór pora w końcu przypomnieć sobie stare dobre czasy. Już niemal zapomniałem jak bardzo byłem szczęśliwy, kiedy to z grupą przyjaciół co weekend pakowaliśmy się do "Biker Busa". Niewyspani i wymęczeni po całym tygodniu pracy czy to szkoły ochoczo jechaliśmy przed siebie, obserwując jak na horyzoncie wyłaniają się szczyty gór. Chociaż nie rozstałem się z rowerem, to jednak szosa to nie to samo. Zobaczymy co przyniesie nowy sezon ...



Niedziela, 1 lipca 2012

Parszywka ...



Tego wypadu raczej nie można nazwać wypadem, było chyba wszystko poza jeżdżeniem. Jedynym szczytem jaki zdobyliśmy to był Parszywek w okolicy Rajczy. Z sytuacji które jeszcze pamiętam to Borata siedzącego z rowerem na drzewie, marudzenie że gorąco i leżenie w rzece. No, ale przynajmniej było wesoło i w końcu opaliłem coś poza kończynami. :D

Sobota, 2 czerwca 2012

Kawalerski



Od bardzo dawna marzyłem sobie, aby wieczór kawalerski spędzić w górach przy ognisku z grupą dobrych znajomych i dotrzeć tam na rowerach. Tak też zrobiliśmy, a przy ekipie która pojechała nie mogło obyć się bez przygód. Najpierw moja gleba na asfalcie przez co w następstwie spóźniliśmy się na pociąg do Węgierskiej Górki. Lama rozwalił zawieszenie, ale na szczęście wciągnęliśmy go siłą do wagonu. Cały wypad to seria nieprzewidzianych zdarzeń i miejsc w których nie planowaliśmy się pojawić. Trasa miała zacząć się w Węgierskiej Górce, a zaczęła w Żywieckiej pizzeri. Jednak wyszło nam to na dobre. Zabawa był niezła, a całość zamknęliśmy przyzwoitym dystansem 100km.

| na rowerze jeździ nemo | strona oparta na bikestats.pl | szablon stworzył foxiu